środa, 23 września 2015

Kosmetyczny szał zakupowy :)

Żadne zakupy nie wciągają tak bardzo jak kosmetyczne. Dzisiaj wyruszyłam szlakiem drogerii w Rzeszowie, żeby zobaczyć co ciekawego mogę tam upolować. Plan był jeden - poszukać kolorówki w dobrych cenach. 


Pierwszy przystanek był w drogerii Natura - uwielbiam ją! Bardzo miła i kompetentna obsługa, przystępne ceny i dużo różnych marek - czego chcieć więcej? ;) Wybrałam kosmetyki KOBO - bronzer i dwa cienie o świetnych żywych kolorach - limonka i turkusowy <3 zakochałam się w nich bo kolor w pudełku i kolor na oku to dokładnie to samo! Skusiłam się jeszcze na wodoodporny eyeliner w pisaku mySecret. Przy okazji sięgnęłam po tonik Nivea ;)






W douglasie skusiłam się na kosmetyki NYX - szminkę Round Lipstick 620 Paris - jest nawilżająca, ma kremową konsystencję i jest mocno napigmentowana. Do tego dobrałam NYX Wonder pencil - odcień light. Jest to korektor w kredce, który świetnie się sprawdza do używania  na linii wodnej, konturowania itp. Tak na prawdę każda z nas powinna w swojej kosmetyczce mieć kredkę w odcieniu nude. Do zakupu dostałam 3 próbki serum Dr Ireny Eris VITACERIC i próbkę podkładu CLINIQUE even better.














W douglasie zauważyłam też, że jest możliwość skorzystania z cyfrowej analizy kolorystycznej skóry aby dobrać idealny podkład. Oczywiście musiałam skorzystać, żeby zobaczyć na czym to polega. No i jedyne co się stało to zmarnowałam swój czas. Najpierw zostałam odesłana z jednego do drugiego bo tablety nie łapią internetu. Normalnie chyba bym zwątpiła, ale doszłam do wniosku, że później będzie zżerać mnie ciekawość - więc poszłam do drugiego douglasa. 
Cała usługa polega na przyłożeniu specjalnego urządzenia w trzech miejscach - na czole, policzku i szyi. Tam wychodzi chyba odcień, u mnie było to W307 - czyli odcień ciepły. Później na tablecie wpisuje nr który się pojawił i wyskakują propozycje podkładów, pudrów, korektorów itp. Najśmieszniejsze jest to że podkłady, które się pokazują mają ceny 300-200 zł. Nic z niższej półki cenowej - ani Max Factor, Artdeco, IsaDora czy inne. Po prostu nic, co moim zdaniem jest całkiem bez sensu, bo nie każdy chce lub stać go na podkład za ok 300 zł. Kiedy zapytałam dlaczego tak się dzieje, Pani odpowiedziała, że nie wszystkie podkłady są w bazie. Co w moich oczach czyni całą tą usługę mega bezsensowną.

Ostatni przystanek to Superpharm gdzie wybrałam eyeliner w słoiczku z Maybelline. Myślę, że gdybym się trochę rozejrzała znalazłabym więcej rzeczy które by mnie skusiły - dlatego się nie rozglądałam ;)

Za jakiś czas napiszę kilka słów jak się sprawują ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz